Budowy Pomnika Wypędzonych w Poznaniu

Społeczny Komitet

Pomnikowy paraliż

Inicjatorzy budowy pomnika Wypędzonych Wielkopolan w Poznaniu, działający jako Społeczny Komitet Budowy Pomnika Wypędzonych, zostali pozbawieni złudzeń przez decydentów z Urzędu Miasta Poznania. Piękny projekt artysty rzeźbiarza Jarosława Mączki, zatwierdzony 22.03.2016 r., został bezceremonialnie i w niejasnych okolicznościach odrzucony 4.10.2016 r. Zatwierdzenie tego projektu a po 7. miesiącach odrzucenie to „dzieło” tego samego Zespołu do Spraw Wznoszenia Pomników przy Prezydencie Miasta Poznania.
Szanownym Czytelnikom przedstawiamy poniżej jak obecne władze miasta Poznania traktują inicjatywy społeczne, nawet te ponadpartyjne, zaległe od dziesięcioleci i mające niezaprzeczalne walory zgodności z polską racją stanu.


Głosowanie Zespołu do Spraw Wznoszenia Pomników z dnia 4.10.2016 r. unicestwia całą wieloletnią pracę Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Wypędzonych. Kilkunastoosobowy Zespół głosujący we własnym hermetycznym gronie bez udziału inicjatorów nie ma wśród swoich członków ani jednego świadka drugiej wojny światowej co jest niewątpliwie poważną wadą strukturalną tego gremium. Może właśnie dlatego niesłychana arogancja w stosunku do starszych seniorów, którzy przeżyli wypędzenia lat 1939-1945. Zespół nie uchwala ani podziękowania za dziesięcioletnią pracę Społecznego Komitetu ani nie proponuje zwrotu kosztów poniesionych przez Społeczny Komitet, który wykonał wiele bardzo zaawansowanych prac koncepcyjnych, dokumentacyjnych i projektowych. W oczach Zarządu naszego Stowarzyszenia Zespół się skompromitował, stał się niewiarygodny. Działa niedemokratycznie nie oddając praktycznie żadnego obszaru inicjatywom społecznym.
Pisma odwoławcze i protestujący list otwarty do władz Miasta Poznania pozostały bez merytorycznych odpowiedzi. Tymczasem umierają kolejni członkowie Społecznego Komitetu (+ Stanisław Jankowiak – z Grupy Inicjatywnej, + Jerzy Tomkowiak, + Stanisław Łakomy i +Stanisław Juszczak).
Z żalem stwierdzam, że gdyby władze Miasta Poznania a konkretnie Zespół do Spraw Wznoszenia Pomników nie wtrącił się 22.09.2015 r. do toku procedowania, a 4.10.2016 pominął głosowanie nad sprawą już przegłosowaną - pomnik już byłby gotowy lub przynajmniej w budowie. Cieszylibyśmy się nie tylko razem z jeszcze żyjącymi świadkami wypędzeń – obecnie starszymi seniorami, lecz także z wszystkimi, którzy doceniają obecność znaków pamięci narodowej. Sprawa pilnego upamiętnienia deportacji w Poznaniu jest zadaniem zaległym od lat, naszą sprawą narodową i częścią mądrze rozumianej polskiej polityki historycznej. Zaistniałą przykrą sytuacją należy obarczyć Prezydenta Jacka Jaśkowiaka, blokującego skutecznie oba ważne dla mieszkańców Wielkopolski pomniki historyczne: Wdzięczności czyli Najświętszego Serca Jezusowego oraz Wypędzonych Wielkopolan.
W interpelacji do Prezydenta J. Jaśkowiaka pisze Radny Miasta Poznania Mateusz Rozmiarek (cytuję): Mija rocznica wydanej przez Zespół ds. wznoszenia pomników na Terenia miasta Poznania decyzji, która zniweczyła de facto całą pracę Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Wypędzonych w sprawie powstania pomnika Wypędzonych Wielkopolan.
Najbardziej przykrym faktem było przegłosowanie konkursu bez promesy pokrycia kosztów poniesionych przez Społeczny Komitet Budowy Pomnika Wypędzonych. Komitet wydał spore środki na projekt artystyczny, model, prace geodezyjne, prace zespołu inżynierskiego z branżami, prace inwentaryzacyjne, oznaczenie terenu tablicą informacyjną a całość kwoty szacowana jest na kilkadziesiąt tysięcy. A podmiot przecież nie prowadzi działalności gospodarczej, składa się z ludzi sędziwych, świadków okrucieństw drugiej wojny światowej, schorowanych emerytów.
Wielokrotnie podnoszono podczas posiedzeń Komisji Kultury i Nauki Rady Miasta Poznania istotność wzniesienia tego pomnika, ponad podziałami. Przypominano argument, by podczas jego oficjalnego odsłonięcia zaprosić ostatnich już żyjących wypędzonych, by doczekali tej ważnej dla nich chwili. Tymczasem ze strony Prezydenta oraz Urzędu Miasta nadal jest cisza w tej kwestii. A powyżej podniesiony argument nadal aktualny, gdyż tylko w ciągu roku zmarło dwóch kolejnych członków Stowarzyszenia, między innymi Pan Stanisław Jankowiak z Grupy Inicjatywnej.
W związku z powyższym proszę o informacje na jakim etapie stoi sprawa powstania pomnika oraz kiedy możemy doczekać się jego powstania. Ten pomnik miał być symbolem dla potomnych, a mam wrażenie, iż aktualnie prowadzone działania dążą do tego, by on w ogóle nie powstał.


Ocena końcowa
Głosowaniem w dniu 4.10.2016 r. Zespół do Spraw Wznoszenia Pomników zaciągnął niemożliwy do spłacenia dług wobec żyjących jeszcze świadków barbarii drugiej wojny światowej a zwłaszcza wobec tych, którzy odeszli lub odejdą do wieczności nie doczekawszy nawet budowy pomnika. Z tym moralnym obciążeniem muszą się zmierzyć członkowie Zespołu, którzy głosowali jednocześnie za i przeciw: Joanna Bielawska-Pałczyńska, Łukasz Mikuła, Rafał Ratajczak, Jacek Maleszka, Jędrzej Oksza-Płaczkowski, Piotr Marciniak. Osoby te z łatwością odsunęły od siebie wszelkie wątpliwości moralne i zdawały sobie sprawę, że podstępnie krzywdzą inicjatorów projektu. Nie dano nam żadnych szans by przeciwstawić się nikczemnemu glosowaniu. Nie wiemy, czy prowadząca posiedzenie Joanna Bielawska-Pałczyńska sama z własnej inicjatywy zarządziła nieplanowane głosowanie (porządek obrad nie przewidywał głosowania!) czy też ugięła się pod presją innych osób. Przed głosowaniem wyproszono inicjatorów z sali obrad i przewodnicząca apodyktycznie dopuściła wszystkich członków Zespołu do głosowania. Ze swej strony ostrzegaliśmy Zespół, że błędem jest uznawanie za reprezentantów środowiska 3-ch kontestujących projekt osób tylko z jednego trwającego od lat w bezczynności i podzielonego poznańskiego stowarzyszenia. Od lat wiadomo, że stowarzyszeń kombatanckich i innych zainteresowanych budową pomnika w Wielkopolsce jest kilkadziesiąt! Wymieńmy choć część z nich: Stowarzyszenie Polaków Poszkodowanych przez III Rzeszę, Związek Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych (koła w Poznaniu, Kaliszu, Koninie, Lesznie, Pile, Gnieźnie, Szamotułach, Kościanie, Ostrowie Wlkp., Turku, Wrześni, Krobi, Żerkowie, Wronkach, Chodzieży, Jutrosinie, Kobylinie, Zdunach, Żninie, Książu) Związek Byłych Więźniów Politycznych Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych, Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej, Stowarzyszenie Rodzin Polskich Ofiar Obozów Koncentracyjnych, Stowarzyszenie Urodzonych w Niewoli Niemieckiej, Ogólnopolskie Stowarzyszenie Więźniów Byłych Dzieci Niemowląt Hitlerowskich Obozów i Zakładów Eksterminacji, Związek Inwalidów Wojennych Rzeczypospolitej Polskiej, Stowarzyszenie Żydów Kombatantów i Poszkodowanych w II Wojnie Światowej, Stowarzyszenie Szarych Szeregów, Stowarzyszenie Dzieci Holokaustu, Polskie Dzieci Eksterminowane i Wynaradawiane, Stowarzyszenie Kombatantów Południowa Wielkopolska. Nikt nie odpowiedział na nasze pytanie dlaczego Zespół wybrał i zaprosił tylko przedstawicieli jednego? Dlaczego Zespół nie zaprosił Instytutu Pamięci Narodowej, NSZZ Solidarność, Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, Uniwersytety Trzeciego Wieku, Instytut Zachodni, Muzeum Niepodległości, Towarzystwa Historyczne i Miłośników Historii z Wielkopolski? To w tych środowiskach są wypędzeni przez Niemców w latach 1939-1945. Ich zignorowano, czy celowo? Przez pominięcie tych środowisk Zespół nie jest w stanie (lub nie chce) dojść do prawdy.
Kolejną manipulacją decydentów jest dążenie władz do tego, by projekt zadowolił wszystkich. Takiej sytuacji nie było, nie ma i nie będzie.
Nasz wniosek końcowy: Zespól w obecnym składzie tj. bez członków - świadków drugiej wojny światowej działa na tyle źle, niemerytorycznie, chaotycznie, ślamazarnie, że powinien być pilnie rozwiązany jako szkodzący społeczeństwu, torpedujący inicjatywy społeczne, produkujący złe prawo. Odsuwanie w czasie gotowego projektu jest czekaniem na śmierć już nielicznych świadków wypędzeń 1939-1945. Warto zauważyć, że Zespół dubluje znaczną część kompetencji Komisji Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa przy Oddziale Instytutu Pamięci Narodowej w Poznaniu.
O powyższych nieprawidłowościach został powiadomiony Prezydent Miasta Poznania, któremu podlega Zespół. Sprawy dziwnych głosowań nie zbadał też Zespół Kontroli Wewnętrznej ani prawnicy UMP.
Trudno nie zauważyć rażącej rozbieżności pomiędzy tekstem Uchwały Rady Miasta Poznania „Polityka senioralna Miasta Poznania” a rzeczywistą działalnością Zespołu do Spraw Wznoszenia Pomników przy Prezydencie Miasta Poznania w dniu 4.10.2016 r. Można odnieść wrażenie, że głosujący wówczas członkowie Zespołu nie zaznajomili się z obowiązującą Ustawą o kombatantach i ofiarach represji wojennych z 24 stycznia 1991 r. (Dz.U. nr 17 z 1991 r.). Preambuła do tej ustawy mówi o należnym szacunku, szczególnej trosce i opiece ze strony m.in. samorządów terytorialnych. Zamiast tego w dniu 4.10.2016 r. spotkała nas pierwsza zniewaga. Drugą zniewagą jest chęć uniknięcia rekompensaty dla Społecznego Komitetu za poniesione nakłady w trakcie przygotowywania projektu. Kolejną zniewagą Zespołu jest kolejna gra na zwłokę wobec pokolenia schodzącego.
Jest bardzo możliwe, że głosowanie Zespołu do Spraw Wznoszenia Pomników w dniu 4.10.2016 r. ma wadę prawną – proceduralną, ponieważ łamie przepisy Załącznika nr 1 do Zarządzenia PMP z dnia 20.05.2015 r. nr 334/2015 (Organizacja oraz tryb pracy Zespołu). Po spełnieniu wymogów & 3 wspomnianego Załącznika w dniu 22.03.2016 r., tryb pracy Zespołu nie przewiduje żadnych zmian ani odwołań. W związku z powyższym głosowanie Zespołu 4.10.2016 r. może być nieważne z mocy prawa. Sprawa powinna być zbadana z urzędu.
Władze miasta obiecują, że rozpiszą konkurs na projekt pomnika. Obiecują od półtora roku. Odbieramy to jako lekceważenie problemu i nas.
Wytworzona przez Urząd Miasta Poznania sytuacja nie da się pogodzić z jednoczesnym werbalnym deklarowaniem rozumienia i popierania idei budowy pomnika.


W imieniu Zarządu Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Wypędzonych
Henryk Walendowski, prezes

POMNIKOWY  PARALIŻ

Inicjatorzy budowy pomnika Wypędzonych Wielkopolan w Poznaniu, działający jako Społeczny Komitet Budowy Pomnika Wypędzonych, zostali pozbawieni złudzeń przez decydentów z Urzędu Miasta Poznania. Piękny projekt artysty rzeźbiarza Jarosława Mączki, zatwierdzony 22.03.2016 r.,  został bezceremonialnie i w niejasnych okolicznościach odrzucony  4.10.2016 r. Zatwierdzenie tego projektu a po 7. miesiącach odrzucenie to „dzieło” tego samego Zespołu do Spraw Wznoszenia Pomników przy Prezydencie Miasta Poznania.

Szanownym Czytelnikom przedstawiamy poniżej jak obecne władze miasta Poznania traktują inicjatywy społeczne, nawet te ponadpartyjne, zaległe od dziesięcioleci i mające niezaprzeczalne walory zgodności z polską racją stanu.

                                                                                                                                                                                                          Głosowanie Zespołu do Spraw Wznoszenia Pomników z dnia 4.10.2016 r. unicestwia całą wieloletnią pracę Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Wypędzonych. Kilkunastoosobowy Zespół głosujący we własnym hermetycznym gronie bez udziału inicjatorów nie ma wśród swoich członków ani jednego świadka drugiej wojny światowej co jest niewątpliwie poważną wadą strukturalną tego gremium. Może właśnie dlatego niesłychana arogancja w stosunku do starszych seniorów, którzy przeżyli wypędzenia lat 1939-1945. Zespół nie uchwala ani  podziękowania  za dziesięcioletnią pracę Społecznego Komitetu ani nie proponuje zwrotu kosztów poniesionych przez Społeczny Komitet, który wykonał wiele bardzo zaawansowanych prac koncepcyjnych, dokumentacyjnych i projektowych.  W oczach Zarządu naszego Stowarzyszenia Zespół się skompromitował, stał się niewiarygodny. Działa niedemokratycznie nie oddając praktycznie żadnego obszaru inicjatywom społecznym.

Pisma odwoławcze i protestujący list otwarty do władz Miasta Poznania pozostały bez merytorycznych odpowiedzi. Tymczasem umierają kolejni członkowie Społecznego Komitetu (+ Stanisław Jankowiak – z Grupy Inicjatywnej, + Jerzy Tomkowiak, + Stanisław Łakomy i +Stanisław  Juszczak).

Z żalem stwierdzam, że gdyby władze Miasta Poznania a konkretnie Zespół do Spraw Wznoszenia Pomników nie wtrącił się 22.09.2015 r. do toku procedowania, a 4.10.2016 pominął głosowanie nad sprawą już przegłosowaną - pomnik już byłby gotowy lub przynajmniej w budowie. Cieszylibyśmy się nie tylko razem z jeszcze żyjącymi świadkami wypędzeń – obecnie starszymi seniorami, lecz także  z wszystkimi, którzy doceniają obecność znaków pamięci narodowej. Sprawa pilnego upamiętnienia deportacji w Poznaniu jest zadaniem zaległym od lat, naszą sprawą narodową i częścią mądrze rozumianej polskiej polityki historycznej.                                                                                                                   Zaistniałą przykrą sytuacją należy obarczyć Prezydenta Jacka Jaśkowiaka, blokującego skutecznie oba ważne dla mieszkańców Wielkopolski pomniki historyczne: Wdzięczności czyli Najświętszego Serca Jezusowego oraz Wypędzonych Wielkopolan.

W interpelacji do Prezydenta J. Jaśkowiaka pisze Radny Miasta Poznania Mateusz Rozmiarek (cytuję): Mija rocznica wydanej przez Zespół ds. wznoszenia pomników na Terenia miasta Poznania decyzji, która zniweczyła de facto całą pracę Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Wypędzonych w sprawie powstania pomnika Wypędzonych Wielkopolan.

Najbardziej przykrym faktem było przegłosowanie konkursu bez promesy pokrycia kosztów poniesionych przez Społeczny Komitet Budowy Pomnika Wypędzonych. Komitet wydał spore środki na projekt artystyczny, model, prace geodezyjne, prace zespołu inżynierskiego z branżami, prace inwentaryzacyjne, oznaczenie terenu tablicą informacyjną a całość kwoty szacowana jest na kilkadziesiąt tysięcy. A podmiot przecież nie prowadzi działalności gospodarczej, składa się z ludzi sędziwych, świadków okrucieństw drugiej wojny światowej, schorowanych emerytów.

Wielokrotnie podnoszono podczas posiedzeń Komisji Kultury i Nauki Rady Miasta Poznania istotność wzniesienia tego pomnika, ponad podziałami. Przypominano argument, by podczas jego oficjalnego odsłonięcia zaprosić ostatnich już żyjących wypędzonych, by doczekali tej ważnej dla nich chwili. Tymczasem ze strony Prezydenta oraz Urzędu Miasta nadal jest cisza w tej kwestii. A powyżej podniesiony argument nadal aktualny, gdyż tylko w ciągu roku zmarło dwóch kolejnych członków Stowarzyszenia, między innymi Pan Stanisław Jankowiak z Grupy Inicjatywnej.

W związku z powyższym proszę o informacje na jakim etapie stoi sprawa powstania pomnika oraz kiedy możemy doczekać się jego powstania. Ten pomnik miał być symbolem dla potomnych, a mam wrażenie, iż aktualnie prowadzone działania dążą do tego, by on w ogóle nie powstał.

Ocena końcowa

Głosowaniem w dniu 4.10.2016 r. Zespół do Spraw Wznoszenia Pomników zaciągnął niemożliwy do spłacenia dług wobec żyjących jeszcze świadków barbarii drugiej wojny światowej a zwłaszcza wobec tych, którzy odeszli lub odejdą do wieczności nie doczekawszy nawet budowy pomnika. Z tym moralnym obciążeniem muszą się zmierzyć członkowie Zespołu, którzy głosowali jednocześnie za i przeciw: Joanna Bielawska-Pałczyńska, Łukasz Mikuła, Rafał Ratajczak, Jacek Maleszka, Jędrzej Oksza-Płaczkowski, Piotr Marciniak. Osoby te z łatwością odsunęły od siebie wszelkie wątpliwości moralne i zdawały sobie sprawę, że podstępnie krzywdzą inicjatorów projektu.  Nie dano nam żadnych szans by przeciwstawić się nikczemnemu glosowaniu. Nie wiemy, czy prowadząca posiedzenie Joanna Bielawska-Pałczyńska sama z własnej inicjatywy zarządziła nieplanowane  głosowanie (porządek obrad nie przewidywał głosowania!) czy też ugięła się pod presją innych osób. Przed głosowaniem wyproszono inicjatorów z sali obrad i przewodnicząca apodyktycznie dopuściła wszystkich członków Zespołu do głosowania.  Ze swej strony ostrzegaliśmy Zespół, że błędem jest uznawanie za reprezentantów środowiska 3-ch kontestujących projekt osób tylko z jednego trwającego od lat w bezczynności i podzielonego poznańskiego stowarzyszenia. Od lat wiadomo, że stowarzyszeń kombatanckich i innych zainteresowanych budową pomnika w Wielkopolsce jest kilkadziesiąt! Wymieńmy choć część z nich: Stowarzyszenie Polaków Poszkodowanych przez III Rzeszę,  Związek Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych (koła w Poznaniu, Kaliszu, Koninie, Lesznie, Pile, Gnieźnie, Szamotułach, Kościanie, Ostrowie Wlkp., Turku, Wrześni, Krobi,  Żerkowie, Wronkach, Chodzieży, Jutrosinie, Kobylinie, Zdunach, Żninie, Książu) Związek Byłych Więźniów Politycznych Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych, Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej, Stowarzyszenie Rodzin Polskich Ofiar Obozów Koncentracyjnych, Stowarzyszenie Urodzonych w Niewoli Niemieckiej, Ogólnopolskie Stowarzyszenie Więźniów Byłych Dzieci Niemowląt Hitlerowskich Obozów i Zakładów Eksterminacji, Związek Inwalidów Wojennych Rzeczypospolitej Polskiej, Stowarzyszenie Żydów Kombatantów i Poszkodowanych w II Wojnie Światowej, Stowarzyszenie Szarych Szeregów, Stowarzyszenie Dzieci Holokaustu, Polskie Dzieci Eksterminowane i Wynaradawiane, Stowarzyszenie  Kombatantów Południowa Wielkopolska. Nikt nie odpowiedział na nasze pytanie dlaczego Zespół wybrał i zaprosił tylko przedstawicieli jednego? Dlaczego Zespół nie zaprosił Instytutu Pamięci Narodowej, NSZZ Solidarność, Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, Uniwersytety Trzeciego Wieku, Instytut Zachodni, Muzeum Niepodległości, Towarzystwa Historyczne i Miłośników Historii z Wielkopolski? To w tych środowiskach są wypędzeni przez Niemców w latach 1939-1945. Ich zignorowano, czy celowo? Przez pominięcie tych środowisk Zespół nie jest w stanie (lub nie chce) dojść do prawdy.

Kolejną manipulacją decydentów jest dążenie władz do tego, by projekt zadowolił wszystkich. Takiej sytuacji nie było, nie ma i nie będzie.

Nasz wniosek końcowy: Zespól w obecnym składzie tj. bez członków -  świadków drugiej wojny światowej działa na tyle źle, niemerytorycznie, chaotycznie, ślamazarnie,  że powinien być pilnie rozwiązany jako szkodzący społeczeństwu, torpedujący inicjatywy społeczne, produkujący złe prawo. Odsuwanie w czasie gotowego projektu jest czekaniem na śmierć już nielicznych świadków wypędzeń 1939-1945. Warto zauważyć, że Zespół dubluje znaczną część kompetencji Komisji Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa przy Oddziale Instytutu Pamięci Narodowej  w Poznaniu.

O powyższych nieprawidłowościach został powiadomiony Prezydent Miasta Poznania, któremu podlega Zespół. Sprawy dziwnych głosowań nie zbadał też Zespół Kontroli Wewnętrznej ani prawnicy UMP.

Trudno nie zauważyć rażącej rozbieżności pomiędzy tekstem Uchwały Rady Miasta Poznania „Polityka senioralna Miasta Poznania” a rzeczywistą działalnością Zespołu do Spraw Wznoszenia Pomników przy Prezydencie Miasta Poznania w dniu 4.10.2016 r. Można odnieść wrażenie, że głosujący wówczas  członkowie Zespołu nie zaznajomili się z obowiązującą Ustawą o kombatantach i ofiarach represji wojennych z 24 stycznia 1991 r. (Dz.U. nr 17 z 1991 r.). Preambuła do tej ustawy mówi o należnym szacunku, szczególnej trosce i opiece ze strony m.in. samorządów terytorialnych. Zamiast tego w dniu 4.10.2016 r. spotkała nas pierwsza zniewaga. Drugą zniewagą jest chęć uniknięcia rekompensaty dla Społecznego Komitetu za poniesione nakłady w trakcie przygotowywania projektu. Kolejną zniewagą Zespołu jest kolejna gra na zwłokę wobec pokolenia schodzącego. 

Jest bardzo możliwe, że głosowanie Zespołu do Spraw Wznoszenia Pomników w dniu 4.10.2016 r. ma wadę prawną – proceduralną, ponieważ łamie przepisy Załącznika nr 1 do Zarządzenia PMP z dnia 20.05.2015 r. nr 334/2015 (Organizacja oraz tryb pracy Zespołu). Po spełnieniu wymogów & 3 wspomnianego Załącznika  w dniu 22.03.2016 r., tryb pracy Zespołu nie przewiduje żadnych zmian ani odwołań. W związku z powyższym głosowanie Zespołu 4.10.2016 r. może być nieważne z mocy prawa. Sprawa powinna być zbadana z urzędu.

Władze miasta obiecują, że rozpiszą konkurs na projekt pomnika. Obiecują od półtora roku. Odbieramy to jako lekceważenie problemu i nas.

Wytworzona przez Urząd Miasta Poznania sytuacja nie da się pogodzić z jednoczesnym werbalnym deklarowaniem rozumienia i popierania idei budowy pomnika.

W imieniu Zarządu Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Wypędzonych

Henryk Walendowski, prezes