Czwarty rok starań o pomnik Wypędzonych Wielkopolan

...trwają rozmowy z zespołami artystów-projektantów pomnika i kompletowanie licznych załączników do wniosku o pozwolenie na budowę. Jest zgoda Zarządu Dróg Miejskich na przesunięcie słupa ogłoszeniowego, który obecnie koliduje z przyszłym pomnikiem. Trwają też starania o dotacje na wykonanie projektów, modeli i samego pomnika. Ciągle sprzedajemy cegiełki o nominałach 10 i 50 zł lecz nie mamy inwestora „strategicznego".

Tytuł artykułu dotyczy wyłącznie starań Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Wypędzonych. Należy przypomnieć, że wzniesienie pomnika jest akcją „przepychaną" w czasie przez różnych decydentów od 40 lat, to znaczy od roku 1974, kiedy ukazała się źródłowa publikacja Wydawnictwa Poznańskiego p.t. „Wysiedlenie i poniewierka. Wspomnienia". Aktualnie Społeczny Komitet jest już oficjalnie dysponentem przyznanego terenu u zbiegu ulic Towarowej i Powstańców Wielkopolskich.

Działka o powierzchni ok. 500 m2 została trwale oznaczona tablicą ze sjenitu z następującym napisem:


W TYM MIEJSCU
ZOSTANIE WZNIESIONY
POMNIK WIELKOPOLAN
OGRABIONYCH I WYGNANYCH
Z WŁASNYCH DOMÓW
PRZEZ NIEMIECKICH NAJEŹDŹCÓW
W LATACH 1939 - 1945

 

Społeczny Komitet działa wielokierunkowo: trwają rozmowy z zespołami artystów-projektantów pomnika i kompletowanie licznych załączników do wniosku o pozwolenie na budowę. Jest zgoda Zarządu Dróg Miejskich na przesunięcie słupa ogłoszeniowego, który obecnie koliduje z przyszłym pomnikiem. Trwają też starania o dotacje na wykonanie projektów, modeli i samego pomnika. Ciągle sprzedajemy cegiełki o nominałach 10 i 50 zł lecz nie mamy inwestora „strategicznego".

W zakresie finansowania pomnika odczuwamy jako komitet obojętność tych, którzy już dawno temu powinni o to zadbać. Wstępne rozmowy na temat finansowania w Wydziale Kultury i Dziedzictwa Narodowego Urzędu Miasta Poznania i Urzędu Marszałkowskiego były negatywne. Nie napawa to optymizmem. Poczuliśmy się odrzuceni a nawet dyskryminowani w porównaniu ze Stowarzyszeniem Wysiedlonych Gdynian.. Wiemy o tym, że Prezydent Gdyni nie widział żadnych przeszkód, by z dochodów miasta wygospodarować l 000 000 złotych na Pomnik Wysiedlonych mieszkańców Gdyni. Pomnik ten jest obecnie realizowany i ma być oddany już w październiku br.

Jaki będzie los poznańskiego pomnika? Na razie decydenci w Poznaniu zmieniają temat rozmowy gdy mówimy, że dochody miasta Gdyni wynoszą niecałe 42% dochodów miasta Poznania. Przecież nie można sugerować ludziom, którzy mają 75-100 lat by sobie zbierali pieniądze i z nich zbudowali pomnik! W Gdyni pieniądze się znalazły i to w pełnej potrzebnej kwocie, wystarczającej zarówno na pomnik jak i na zasadnicze poprawienie infrastruktury miejsca.

Jest pytanie, czy obywatele lub kombatanci Gdyni są lepsi niż obywatele lub kombatanci z Wielkopolski? Przecież artykuł 32 Konstytucji RP mówiący o równości wobec prawa nie został unieważniony lub zastąpiony innym.